Od 27 października 1975 roku nad
Od 27 października 1975 roku nad
amerykańskimi bazami wojskowymi przez kilka tygodni widziano wiele niezwykłych
zjawisk. W pobliżu niektórych baz między innymi koło Loring Air Force Base w
Maine, Wurtsmith Air Force Base w Michigan, Minot Air Force Base w Północnej
Dakocie czy Malmstrom Minuteman Base pojawiały się nie dające się zidentyfikować
światła. Obiekty Nole, do których należały, lądowały niejednokrotnie na terenie
baz, po czym z wielkim przyśpieszeniem wystrzeliwały w górę i w krótkim czasie
nie można ich było odróżnić od gwiazd. Na przykład nad bazą lotniczą Malmstrom
niedaleko Great Falls w Montanie pojawił się tajemniczy obiekt latający. Jego
przelot był śledzony przez NORAD. NOL wzniosło się z dużą prędkością na ponad
sześćdziesiąt kilometrów, a więc do gómych, najrzadszych warstw atmosfery, w
końcu zniknęło z pola widzenia radaru. Nawiasem mówiąc, praw dziwność tego
wypadku potwierdził Lindzie Howe jej brat, który służył jako pilot śmigłowca w
bazie Malmstrom. Kiedy w 1975 roku w krótkich odstępach czasu kilka baz
wojskowych przeżyło odwiedziny nieznanych obiektów latających, opowiadano między
innymi o obiektach w kształcie cygara albo dysku, ale prócz tego o śmigłowcach,
których pochodzenie nie było nikomu znane. Czasem zdarza się, że wraz z nie
zidentyfikowanymi obiektami latającymi widziane są śmigłowce.
Najczęściej jednak nie są to zwykłe śmigłowce wojskowe, lecz anonimowe maszyny,
bez znaków rozpoznawczych, nie można ich więc przypisać żadnej instytucji
państwowej czy wojskowej. Jak wiemy, takie czarne helikoptery (często są one
rzeczywiście pomalowane na czarno) pojawiły się w dużej liczbie, kiedy to dwie
kobiety i chłopiec doznali poważnego uszczerbku na zdrowiu przez promieniowanie
emitowane z tajemniczego obiektu w kształcie diamentu. Podobne helikoptery
pokazały się też w 1988 roku w trakcie obserwacji trójkątów na Puerto Rico.
Podczas wypadków w 1975 roku grupa policjantów, pomocników szeryfa oraz
dziennikarzy próbowała dogonić jeden z niemożliwych do zidentyfikowania
śmigłowców. Ale okazało się, że obiekt ten jakby rozpłynął się w powietrzu!
Wciąż na jaw wychodzą relacje, opisujące helikoptery, które pojawiają się nagle,
z sekundy na sekundę, nie wydając żadnych odgłosów. Inna zagadkowa osobliwość
tej specjalnej klasy śmigłowców to pojawianie się w miejscach, gdzie dokonywane
są okaleczenia zwierząt. W roku, w którym nad amerykańskimi bazami wojskowymi
pojawiały się w dużej liczbie helikoptery bez oznaczeń, na południowym zachodzie
stanu Wyoming przydarzyło się w ciągu około dwóch tygodni wiele okaleczeń.

Niecały rok później, między czerwcem a październikiem 1976 roku, nad Madison
County w Montanie pojawiały się bezgłośne czarne śmigłowce. w tym czasie
zgłoszono dwadzieścia dwa przypadki okaleczeń. Pod koniec 1978 roku zdarzyło się
osiemnaście lub więcej okaleczeń w stanie Arkansas. Jedno z zabitych zwierząt
należało do ranczera, Dona Rystroma, byłego żołnierza piechoty morskiej, który
dwie noce przed tym zdarzeniem widział krążący nad okolicą helikopter. Skierował
na maszynę światło szperacza, ale nie zobaczył żadnych oznaczeń. Być może
istniejące oznakowanie zostało zakryte. Blachy były pomalowane na czarno,
granatowo lub ciemnofioletowo, w każdym razie ten nie oświetlony helikopter
wydawał się nadzwyczaj ciemny. Czegoś takiego Rystrom jeszcze nie widział, choć
sam nieraz latał śmigłowcami. Nigdy też nie widział, żeby śmigłowiec z tak
ogromną prędkością przyśpieszył i odleciał. To coś odleciało zaledwie w dziesięć
sekund, znikając z pola widzenia obserwatora! Istnieje tylko kilka i to nie
nadzwyczajnych fotografii mystery helicopters. Stąd też, podobnie jak w
przypadku NOLi, prawdziwość tych zjawisk jest negowana przez wielu sceptyków.
Nawet Tim Gerlach, wydawca "Whiskey Alpha Reports", tygodnika poświęconego
relacjom na temat działań lotniczych w rejonie słynnej z obecności NOLi bazy
Nellis w Nevadzie, nie dowierzał doniesieniom o pojawianiu się nie oznakowanych
czarnych helikopterów.
Trzeba jednak przyznać, że niektóre z tych doniesień były dość fantastyczne. W
maju 1994 roku przesłał mi plan aktualnych manewrów lotniczych Red Flag oraz
najnowsze wydanie swojego tygodnika. Od razu rzuciła mi się w oczy informacja: "Mysterious
"Black Helicopters" over Nevada"! A więc jednak! Tim Gerlach pisze: "Już od
pewnego czasu krążą pogłoski o "czarnych" helikopterach w okolicy Las Vegas. Do
niedawna nie poświęcałem zbytniej uwagi tym mglistym historiom na temat
"potajemnych operacji rządowych", mających związek z owymi helikopterami. Ale
kilka ty godni temu pewien człowiek z południowej Nevady skontaktował się ze mną
ze względu na posiadane przez siebie informacje z pierwszej ręki, dotyczące
helikopterów, które operują na tym terenie. Od tego czasu jestem zainteresowany
wyjaśnieniem tej sprawy..." W styczniu 1995 roku Gerlach pisał między innymi o
możliwym związku tajemniczych helikopterów z okaleczeniami i wspomniał o bardzo
dziwnym zdarzeniu : krowa została zabita przez okaleczone ciało innej krowy,
najprawdopodobniej zrzucone z jakiegoś pojazdu latającego. Stosunkowo liczne
opisy czarnych helikopterów są zatem nie tylko wytworami wyobraźni. Szczególnie
często tajemnicze śmigłowce pokazywały się w ostatnim czasie w pobliżu
miejscowości Logandale, na północny wschód od Las Vegas, o czym opowiedział mi
Tim Gerlach w marcu 1995 roku, kiedy spotkaliśmy się przy strefie podejścia bazy
lotniczej Nellis i obserwowaliśmy ćwiczenia Green Flag. Gerlach tak podsumował
najważniejsze cechy czarnych helikopterów. Ten obiekt latający jest cały
pomalowany na czarno. Nie ma na nim żadnych widocznych oznakowań.
Może zabierać na pokład co najmniej pięcioosobową załogę. [Helikoptery]
zaobserwowano w akcji nad zamieszkanymi obszarami na pułapie poniżej 500 stóp.
Otrzymywały wsparcie obsługi naziemnej Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych".
Zachowanie się i zadania tych helikopterów są istotnie niezwykle tajemnicze i,
jak do tej pory, nieodgadnione. W tej chwili nie pozostaje nam nic, poza
rozważaniem możliwości na podstawie przeprowadzonych obserwacji. Tom Adams z
Teksasu zebrał z biegiem lat ponad dwieście udowodnionych przypadków, w których
helikoptery opisywanego typu pojawiały się w miejscach dokonania okaleczeń.
Według niego istnieją cztery różne możliwości: Helikoptery te to NOLe, tyle
tylko, że zamaskowane pod postacią zwyczajnych ziemskich pojazdów. Helikoptery
są wysyłane do akcji przez rząd (wojsko), one też mają bezpośredni związek z
okaleczeniami. Wojsko nie bierze udziału w okaleczaniu zwierząt i używa
śmigłowców jedynie w celach rozpoznawczych, żeby wpaść na trop sprawców. Rząd
orientuje się dokładnie w prawdziwych okolicznościach tych zdarzeń i używa
helikopterów w celu wprowadzania zamętu i rozpraszania uwagi. Trzeba od razu
zaznaczyć, że każda z tych tez jest w jakimś stopniu problematyczna. Pierwsza
wydaje się nieco przesadzona, dlaczego bowiem z jednej strony NOLe typu
belgijskich trójkątów miałyby się pokazywać bez obaw na oczach mnóstwa świadków
zupełnie nie maskowane, a w innych wypadkach nad okolicą latałyby NOLo-niewidki?
Z drugiej strony nie wolno nam zapominać, że okaleczenia zwierząt ściągają na
siebie uwagę niezadowolonych ludzi. My, Ziemianie, również stosujemy w różnych
misjach różne systemy, między innymi niewidzialne samoloty. Dlaczego Obcy nie
mieliby działać podobnie? Wprawdzie to maskowanie należałoby zaliczyć do średnio
udanych, jeśli weźmie się pod uwagę liczne, niezwykłe właściwości helikopterów,
ale być może właściwy sens całej tej sprawy polega na wprowadzaniu ogólnego
zamętu i niejasności, co chyba udało się osiągnąć! Raczej nieprawdopodobne jest,
że armia amerykańska używa tych śmigłowców dla dokonywania okaleczeń zwierząt.
(Interesujące jest też, że takie helikoptery widziano w 1990 roku także nad
Rosją.) Przeciwko takiej hipotezie świadczą też trudne do wytłumaczenia
właściwości tych śmigłowców. między innymi duże przyśpieszenie, nagłe znikanie
często zdumiewająca bezgłośność. Następne pytanie brzmi jednak: czy nie jest
przypadkiem na odwrót, czy wojsko próbuje może przy użyciu tych helikopterów
rozwiązać zagadkę okaleczeń? Ta możliwość nigdy nie była wykluczona. Ale także i
tu pojawiają się problemy. Dziwne jest to, że czasami śmigłowce pokazują się w
miejscu, gdzie dopiero później nastąpią okaleczenia. Ktokolwiek więc jest na
pokładzie tych tajemniczych helikopterów, z pewnością musi wiedzieć więcej na
ten temat.
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL